Ocena sklepów akwarystycznych – im więcej złego tym więcej wybaczam

Ocena sklepów akwarystycznych – im więcej złego tym więcej wybaczam. Popełniłem clickbait ale jest to prawdziwe stwierdzenie. W zasadzie popełniam zbrodnię dwukrotnie bo obrazek ilustrujący jest też wywołujący dyskusję. Jestem przeciwny takim wyobrażeniom o akwarystyce ale o tym napisze więcej w innym wpisie. Zapraszam do przeczytania uzasadnienia tego tytułu.

Moje doświadczenie rośnie

Z każdym dniem moje doświadczenie rośnie. Powiedziałbym nawet, że bardzo. Naprawdę często w akwarystyce domowej można napotkać przeróżnej maści problemy. I wiem ile czasu poświęcam na te marne litry w porównaniu z nawet małymi sklepami akwarystycznymi. Wiem ile błędów popełniłem, ilu rzeczy jeszcze nie doświadczyłem.

A mimo to sam przeżyłem już i posocznice i ospę i plagę ślimaków i totalny rozpad parametrów i śmierć zagonionej w kozi róg ryby. A także awarie sprzętu od poważnych po błahostki. Dużo a jednocześnie tak niewiele.

Coraz więcej przeczytałem (od tematycznych blogów po profesjonalne strony internetowe, pozycje naukowe, fora akwarystyczne) a także coraz więcej obejrzałem online (filmiki w przeróżnych miejscach) i co najważniejsze – odwiedzam coraz więcej sklepów akwarystycznych a niektóre wielokrotnie.

Te doświadczenie spowodowało to co napisałem w tytule. Im więcej zła tym moja ocena jest bardziej wyrozumiała i łagodna. Bo akwarystyka to nie jest prosta sprawa.

Zmieniam formułę oceniania

Postanowiłem porzucić obszerną ocenę wyłuszczającą za i przeciw. Z kilku powodów:

  • często musiałbym napisać negatywną opinię o pracownikach. Okazuje się, że zazwyczaj to są fajne osoby i dopiero to widać jak się kilkukrotnie przyjeżdża do sklepu. Po prostu czasami trafiamy na bardzo zły dzień. Jeżeli zbiorniki są czyste i pływają tam zdrowe ryby to przecież jak trafimy na jeden dzień gdzie np. łapana ryba wylatuje z siatki na podłogę nie może to przekreślać tej ogromnej pracy włożonej w utrzymanie zbiorników. Ani ja, ani Wy ani tym bardziej obciążeni pracownicy nie są perfekcyjni. Dlatego nie będę w ocenie sklepu pisał o takich rzeczach. Raz, że szkoda pracowników a dwa, że to zaburza obraz. Ujmę to po prostu w ocenie ogólnej. Sklep będzie miał niższą ocenę ale nie będzie to miało tak dramatycznego wydźwięku.
  • Widok martwej ryby w zbiorniku to widok “wstydliwy” na swój sposób a już na pewno odstraszający i dający silnie negatywne wrażenie. A przecież, to wcale nie wynika ze złej woli sprzedawcy (bo to jego strata finansowa). Powodów takich pływających do góry brzuchem rybek jest kilka – sklep zamknięty na noc i temperatura otoczenia duża, możliwa awaria grzałek lub zagęszczenie w akwariach i po prostu nastąpiła selekcja naturalna (słaba jednostka nie przetrwała). Na swój specyficzny, brutalny wydźwięk jest to dobra informacja dla klienta – nie kupujemy słabych jednostek. Kupujemy te, które przetrwały. Dopiero martwe ryby w połączeniu z brudnymi zbiornikami, ogólnym syfem w sklepie może świadczyć o słabym podejściu do akwariów. Pojedynczy przypadek nie może przekreślać całego sklepu. Dlatego po modernizacji ocen nie będę o takich rzeczach pisał. Ujmę to w ogólnej ocenie liczbowej.
  • Wygląd zbiorników – czy są chore ryby, czy są bojowniku np. w kubeczkach, czy są zabrudzone akwaria. Czy za dużo, niepotrzebnych w ogóle kaleczących sztucznych roślin. O tym napiszę w trakcie oceny jeżeli coś będzie wyglądało na ponadprzeciętny problem.
  • Rośliny – albo są perfekcyjne albo nie. Kosztują dużo. To znajdzie się w opisie sklepu. Tu nie mam zmiłuj się – cząstkowa ocena 0-1. I waga tej cząstkowej oceny w końcowej będzie znaczna. Dlatego czasami niektóre sklepy, według Was, będą nadmiernie promowane a inne w stosunku do nich nadmiernie “krzywdzone”. Ale zwróćcie uwagę: wydasz 100 złotych na rośliny, które będą tylko problemem dla Ciebie i w sumie masz stracone 100 złotych. A z drugiej strony masz rybkę za 5 złotych, która padnie. Rośliny to mocno niedoceniona rzecz. Ja ją docenię odpowiednio w moich recenzjach.
  • Wybór ryb, ślimaków itp. – to też znajdzie się w opisie ogólnym.
  • Wybór asortymentu – opis ogólny.
  • ceny – jak najbardziej opis ogólny.
  • ogólne wrażenie – zazwyczaj będę o tym pisał.
  • choroby zakupionych ryb – nie będę tego ujawniał ale znajdzie to swój adekwatny wydźwięk w ocenie końcowej. Po prostu ciężko złapać za rękę dany sklep. Tu będzie ocena cząstkowa tak skonstruowana, że obejmie 3 przypadki: zdrowa ryba, ryba chora ale choroba nie wpływa na inne ryby, choroba masowa ryb.
  • plagi ślimaków – tak samo jak w przypadku roślin. Skala 0-1. Nie ma zmiłuj się. To, że wielu akwarystów kocha zatoczki czy rozdętki to nie oznacza, że ja muszę pokochać.

Ocena sklepów akwarystycznych

To nie jest tak, że mam zamiar pudrować rzeczywistość. Oceny są i będą ostre. Długo myślałem i mam ponad 10 podpunktów ocenianych. Wstawiłem to w Excel i każdy z ocenianych sklepów dostał ocenę z którą się od razu wewnętrznie zgadzam. Odzwierciedla to mój odbiór. Są sklepy z super zdrowymi rybami ale oceny są niskie. Bo jest dużo innych czynników wpływających na to czy mam ochotę na zakupy w tym sklepie czy nie. Z drugiej strony sklepy dobrze prowadzone mające potknięcia wyglądające na katastrofę (a mając doświadczenie wiem, ze to tylko tak wygląda) mają ocenę nie krzywdzącą – adekwatną a wręcz pozytywną.

Co z takimi informacjami typu “smaczki” podpatrzone w sklepach (dziwne sytuacje, uchybiania) czy moje boje z zakupionymi zwierzętami czy roślinami? Otwieram cykl: wrażenia w sklepach akwarystycznych. Bez nazw czy podpowiedzi po prostu to opiszę bo to jednak jest wiedza, która może się przydać Wam – kupującym.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Powiązane artykuły

Komentarze