Padają mi ryby w akwarium. Przyczyny. Dawno nic tutaj nie napisałem. A jak się okazała okazja to znów na temat śmierci ryb w akwarium. Dosłownie przed chwilką wyrzuciłem do WC kolejnego gupika.
Powinienem dwa bo wiem, że na pewno albo dogorywa albo już zdechł kolejny Gupik. Tylko nie mogę go znaleźć.
Padają mi ryby w akwarium
Tak sobie patrzę to przecież miesiąc temu też pisałem o zdychaniu ryb w moim akwarium (Padł mi Gupik oraz Zdechł mi Kirysek). Okazało się. że to nie zdechł Kirysek a Gupik. Po prostu miałem problemy z rozpoznaniem szczątków i wstępnie zidentyfikowałem te resztki jako pozostałości Kiryska Pandy.
No ale był to Gupik. W zasadzie trzeci wpis i kolejny raz piszę o kolejnym zdechniętym Gupiku w akwarium.
W międzyczasie padł mi Skalar. Już o tym pisałem. Zresztą nie jeden. A o to czas podliczenia od momentu startu akwarium. Na razie suche fakty.
Padają mi ryby w akwarium – Gupiki
W dwóch warszawskich sklepach akwarystycznych kupiłem Gupiki w krótkim odstępie czasu bo tygodniowym. Jeden samiec i dwie samiczki oraz 1 samiec i 4 samiczki. Łącznie 8 sztuk. Zostały mi na chwilę obecną dwie ryby z tego gatunku. Po samiczce z tych różnych zakupów.
Padają mi ryby w akwarium – Neon
Z dużego stada (kilkanaście sztuk) Neonów kupionych w jednym miejscu zostało mi stado pomniejszone o 1 sztukę.
Padają mi ryby w akwarium – Skalary
W dłuższym odstępie czasu (około 2 tygodni) kupiłem 6 Skalarów, ale z tego samego sklepu. Z tych zakupów zostały mi 3 Skalary.
Padają mi ryby w akwarium – Fantom Czarny
To było na samym wręcz początku. Ryba miała posocznice. Fantomy kupowałem w dwóch sklepach akwarystycznych i w dużych odstępach czasu. 13 sztuk. Padł tylko 1 Fantom Czarny.
Padają mi ryby w akwarium – ale tylko poszczególne gatunki
Wszystkie pozostałe gatunki w moim akwarium mają się dobrze. Czyli: Otoski, Kiryski (Sterby, Panda, Orange), Zbrojniki (trzy odmiany), Molinezje (dwie odmiany).
Padają mi ryby w akwarium – Przyczyny
Rozwiązanie zagadki i ustalenie przyczyny nie jest proste bo wstępnie mamy zawikłaną układankę. No ale wystarczy zastosować taktykę z bierek i zacząć wybierać najłatwiejsze by pewien obraz całości się ukazał. Zaczynamy od tych najłatwiejszych elementów.
Fantom Czarny – posocznica
Fantom Czarny – biorąc pod uwagę stan ryby zakupionej, ustaloną chorobą oraz moje wrażenia, obserwacje co do sklepu w którym zakupiłem tą rybę możliwości są dwie: posocznica wywołana urazem mechanicznym ze względu na złe obchodzenie się z rybą w sklepie (lub u hodowcy) lub wada genetyczna ryby (osłabiona, podatna na rozwój choroby).
Gupiki – krzywica, Mykobakterioza, twardość wody
Gupiki – kiedyś nie miałem doświadczenia ale teraz dzięki obserwacji kanałów na YouTube prowadzonych przez hodowców ryb wiem jedno. Moje Gupiki były odpadem. To nawet nie chodzi o to, że nie były wyselekcjonowane i nie mógłbym z nimi zająć jakiegoś miejsca w konkursie hodowców ryb akwariowych. One po prostu były słabe genetycznie.
Wygląd moich Gupików przy bacznej obserwacji (trzymanie linii, kształt, proporcje itp.) był niepokojący. One odstawały od tych zdrowych, dobrych genetycznie ryb, które widziałem na kanałach YT. Najprostszym sposobem zobaczenia problemów u Gupików jest krzywica. Im większa tym większy “odpad” – często spowodowane jest to próbą osiągnięcia przez hodowców wspaniałego ale ciężkiego ogona.
Mykobakterioza – jeżeli tak to w mam pewność, że co jakiś czas będę odławiał chorą rybę. Pocieszam się faktem, że nie ma w moim akwarium wszystkich objawów. Ponadto Inne gatunki są zdrowe. Niemniej nie mogę wykluczyć tej przyczyny bo jednak za dużo objawów mi pasuje. No to teraz pojawia się pytanie: dlaczego typuję tą chorobę? Cóż, chodzi o przyczyny choroby.
Osobniki z wadami, odpady genetyczne są podatne. Ponadto według badań prowadzonych w różnych krajach w prawie co drugim akwarium jest ta choroba. Ponadto w prawie co drugim sklepie akwarystycznym są ryby z tą chorobą. Choroba jest straszna. Fakt. Ale jeżeli jest tak powszechna to dlaczego nie mamy powszechnego lamentu w Internecie? Bo to powinna być pandemia. A nie jest.
W mojej opinii choroba ta związana jest z najsłabszymi osobnikami jakie można uzyskać z hodowli. Odpadami genetycznymi. Co ciekawe dziwnym trafem jedne gatunki są mniej wrażliwe od innych. A dlaczego?
Weźmy np. odmiany Kirysków lub Zbrojników. Jest ich dużo (szczególnie Zbrojników) ale zdecydowana większość to naturalnie w przyrodzie występujący przedstawiciele. A wiec nawet jeżeli kupujemy ryby hodowlane to takie, które trzymają linię genetyczną. Mocniejsze, odporniejsze.
Przypatrzmy się Gupikom – tu mamy szaleństwo hodowlane. Szansa, że kupimy zdrowego, mocnego genetycznie Gupika jest mała. Stąd w Internecie informacje, że pada obsada. Ale głównie chodzi o Gupiki i ryby, które chętnie są modyfikowane prze hodowców.
Wstępnie rozważałem u Gupików problemy związane z walką. Padły mi najpierw samce. Ale gdy zaczęły padać mi samice dałem sobie z spokój z braniem pod uwagę tej opcji.
Zostaje jeszcze jedna przyczyna padania Gupików (duża ilość, szybko lub z oddaleniem w czasie od zakupu) czyli twardość wody. Gupiki kupowane w sklepach akwarystycznych pochodzą zazwyczaj z hodowli zagranicznych. W hodowlach tych bytują w miękkiej wodzie. W polskich akwariach domowych zazwyczaj mają wodę twardą więc zmiana warunków bytowania może mieć wpływ na stan Gupików. Mogą padać nawet po dłuższym czasie od zakupów. To jest prawdopodobna przyczyna biorąc pod uwagę dość duże zawężenie padania ryb jeżeli chodzi o gatunki.
Neon – Mykobakterioza oraz walka o teren
Co do Mykobakterioza to nie będę się powtarzał. Napiszę tylko, że mój Neon (jak i Gupiki) miał objawy drugo lub trzeciorzędne. Na tyle daleki strzał, że nie mogę go stawiać na 1 miejscu jako przyczyny ale niemniej może coś w tym jest.
Walka o teren to przyczyna, którą mocno rozważam. Powodem jest istnienie drugiego Neona. Neon ten nie ma oka. Wygląda jakby stracił w walce. Ten Neon co padł miał problemy z pęcherzem pławnym (nie trzymał prawidłowej pozycji w toni wodnej).
Skalary – walka o teren oraz wady genetyczne
Tu jest najtrudniejsza bierka. Padły mi trzy Skalary w dość dużych odstępach czasu. Mam wrażenie, że w miarę zagęszczenia zbiornika (rosnące ryby) dochodziło do samoregulacji zarybienia. Za mało terenu jak na tak duże ryby.
Z drugiej strony padły mi najbardziej modyfikowane Skalary (głęboka czerń, koi, weloniasty dymny). Przetrwały mi te najbardziej zbliżone do tych naturalnych. Przypadek?
Po prostu mocniejsze Skalary zdominowały słabsze i nie dopuszczały do jedzenia. Brak regularnego jedzenia to osłabienie i problemy jelitowe. A to przy braku czystości linii genetycznej była szybka droga do śmierci ryby. Oczywiście to ja wywołałem efekt domina dopuszczając do przerybienia akwarium.
Padają mi ryby w akwarium – przerybienie
Muszę przyznać, że mam a w zasadzie miałem przerybione akwarium. Starałem się tak dobrać przestrzeń, dekoracje, rośliny i gatunki by jak najmniej ze sobą kolidowały. Uważałem, że osiągnąłem dobry balans. Niemniej czas zweryfikował moje przekonanie.
Zbyt mało uwagi jakie poświeciłem mojemu akwarium (po wstępnym okresie gdzie wiele razy dziennie coś grzebałem) w ostatnim okresie (około 1,5 miesiąca) spowodowało, że warunki do życia stały się w moim zbiorniku bardziej wymagające. Zaczęły mi padać ryby. Dopadła mnie plaga ślimaków (co jest zrozumiałe jak padają ryby bo okazuje się, że jest dużo pokarmu dla ślimaków. Ale o pladze ślimaków jako wskaźniku dobrostanu akwarium napiszę w innym czasie).
Co więcej. U mojego Neona zauważyłem brak oka (drugie oko wygląda normalnie, ryba pływa normalnie, ryba wygląda normalnie, ryba je normalnie, tylko nie ma oka – jak po jakiejś walce). Widziałem nie jedną przepychankę między Skalarami a także pomiędzy dominującym Skalarem a rybami z innych gatunków.
Ale sytuacja normuje się sama. Mam coraz mniej ryb w akwarium. Na razie moim problemem jest plaga ślimaków ale nie mam zamiaru nic z nią robić dopóki w pełni nie ustabilizuje się sytuacja jeżeli chodzi o obsadę ryb. Ale żeby nie było, że totalnie zaniedbuję swoje akwarium to napiszę że:
Padają mi ryby w akwarium – to nie ospa rybia
W moim przypadku nie padła ani jedna ryba z tego powodu. Kurację przeprowadziłem wręcz modelowo. Wykrycie szybkie. Leczenie 100% skuteczne. Kurację powtórzyłem dla pewności. Do dnia dzisiejszego nie mam nawrotu choroby.
Padają mi ryby w akwarium – to nie zatrucie amoniakiem
I znów, mimo incydentu i wyskoczenia wskaźników w chmury, nie padła mi ani jedna ryba. Nie mogę też napisać, że osłabiłem ryby i przez to były podatne na późniejsze zagrożenia bo incydent ten nastąpił jak miałem pełną obsadę akwarium. Konsekwencje musiałby dotyczyć wszystkich gatunków ryb a nie dwóch a w zasadzie jednego (Gupiki).
W moim akwarium mam naprawdę potężny sprzęt do filtracji (dwa filtry, 3600 l/h, wkłady – media filtracyjne różnego rodzaju) a także obsadę sprzątająca (ryby + ślimaki chciane + ślimaki niechciane). A także mam mnóstwo roślin (ostatnio po przycince wyrzuciłem pół reklamówki – aż żal jak sobie przypomnę ile musiałem wydać kasy na start a teraz wyrzucałem majątek!). Robię podmianki regularne. Testuje obecnie rzadko (kropelki + paski) bo mam w pełni ustabilizowany zbiornik. Niemniej trzymam kontrolę.
Robię głodówki jak zostawiam w danym dniu karmienie ryb żonie. Ona zawsze sypie od serca a ja muszę bez serca robić następnego dnia głodówkę moim rybom.
Ale mimo to po prostu czuję, że nie daję mojemu akwarium tyle co powinienem (bo czas zabierają mi inne projekty jak chociażby BeVario Life).
Padają mi ryby – niewłaściwie dobrana karma
Może to nieoczywisty powód ale mam jakieś przeczucie, że to może być przyczyną padania moich ryb. Nie główną ale może ma swój udział w tym wymieraniu zbiornika.
Ryby mam różne. Duże, małe, jedzące przy powierzchni, jedzące w toni, jedzące z dna (powierzchni). Niewłaściwie dobrana karma może przyczyniać się do problemów jelitowych u ryb, osłabienia, podatności na choroby. Osłabiona ryba też jest łatwym obiektem ataku przy walce o teren.
Padają mi ryby w akwarium – podsumowanie
Zrobiłem rachunek sumienia. Wiem gdzie popełniłem błędy (karmienie nie dostosowane do poszczególnych gatunków ryb, przerybienie). Wiem jaką obsadę kompletowałbym teraz w moim akwarium (kupowałbym ryby albo od hodowców, wyselekcjonowane albo ze sklepów akwarystycznych ale tylko te gatunki najmniej modyfikowane przez hodowców). Ale też wiem, gdzie są przyczyny na które nie miałem wpływu (zły dobór obsady ze względu na wady genetyczne).
Akwarystyka to nie jest proste hobby. Szkoda, że próg wejścia wydaje się tak prosty a po czasie okazuje się tak trudny i przez braki w wiedzy padają mi ryby w akwarium. Pozdrawiam!