Ziemia ogrodowa do akwarium to kompletna porażka. Do takiego wniosku doszedłem po kilku miesiącach prowadzenia mojego 200 litrowego akwarium. Pluję sobie teraz w brodę ale od początku.
Podłoże aktywne
W akwariach stosujemy podłoża aktywne i pasywne. Tak to nazwijmy dla łatwego zrozumienia istoty problemu. Podłoże aktywne to takie które bogate jest w składniki odżywcze (mikro, makro). Dzięki temu nasze rośliny powinny o wiele stabilniej rosnąć. W ogóle stosowanie podłoża aktywnego może całkowicie wyeliminować stosowanie nawozów dolewanych do akwarium. A przynajmniej mocno ograniczyć taką potrzebę. Dodam dla uzupełnienia obrazu, że podłoże pasywne to po prostu najczęściej jałowy żwir. Takim podłożem pasywnym zasypuje się aktywne (najczęściej). Akwarium ładnie wygląda a uwalnianie substancji odżywczych z podłoża aktywnego nie jest tak gwałtowne. To, tak jak wspomniałem na początku tylko taki krótki, niedoskonały opis sytuacyjny.
Ziemia ogrodowa do akwarium to tanie podłoże aktywne
A w zasadzie – najtańsze. Można kupić sobie po prostu worek ziemi ogrodowej w markecie (ale tu zalecam dokładne przeczytanie zawartości gdyż niektóre mieszanki są mocno problematyczne dla naszego akwarium) lub kupić “gotowca” np. na Allegro. Taki gotowiec to dobrana ziemia ogrodowa z dodatkami (np. troszkę węgla aktywnego).
Nawet taka mieszanka jest bardzo tania. Przy małym akwarium w ogóle nie zwracałbym na ten czynnik uwagi ale przy 200 litrowym to już ma znaczenie. Tu już potrzeba wiele litrów takiego podłoża. A to oznacza znaczny koszt jeżeli rozważamy coś innego niż ziemia ogrodowa.
Ziemia ogrodowa do akwarium to dobre podłoże
Tu nie mogę powiedzieć nic złego. Moje rośliny są bezobsługowe. Jeżeli tylko nie popełnię błędu i cieniolubnej nie dam wprost pod lampę to mam wszystko w porządku pod tym względem. Prowadzę LT (słabiutka bimbrownia, malutko nawozów do wody) i wszystko działa.
Nie wiem czy to ma znaczenie ale tam gdzie jest podłoże aktywne inne niż ziemia ogrodowa to są problemy z glonami. Na ziemi ogrodowej tego nie zauważyłem. Może to błędne spostrzeżenie ale tak to “czuję”.
Ziemia ogrodowa do akwarium to nie jest podłoże dla amatorów
I powoli przechodzimy to do negatywów. Obejrzałem (oczywiście po tym jak zastosowałem ziemię ogrodową w moim akwarium) filmiki jak ludzie próbują kombinować by ziemia trzymała się na dnie i nie wypływała do góry brudząc akwarium.
Siatki i inne “patenty” to rozwiązanie połowicznie. Przynosi to sukces na tym polu ale dostajemy w pakiecie utrudnienia (mocno ukorzeniające się rośliny a siatka).
Jeżeli poprowadzimy akwarium bez takich patentów (tak jak ja) to jedyną sytuacją, w której będziemy zadowoleni jest porządne zaaranżowanie akwarium już na samym początku. I zasypanie ziemi bardzo dużą warstwą podłoża pasywnego.
W takiej sytuacji nie będziemy robili dużych zmian w aranżacji a te małe ze względu na duża warstwę podłoża pasywnego pozwolą nam prawie uniknąć zabrudzenia akwarium ziemią ogrodową.
W moim akwarium tragedia
Jeżeli na samym początku podobały mi się resztki ziemi robiącej za “muł” na podłożu w moim akwarium tak teraz już mam dość.
Każde grzebanie w akwarium (a grzebię bo rośliny już wymagają pielęgnacji, przesadzeń itp) powoduje u mnie w akwarium totalny Armagedon. Jestem już po prostu zmęczony okresami w miarę czystej wody i wody jak z bajora.
To była moja ostatnia przygoda z ziemią ogrodową. Następnym razem już zostanę na zawsze przy stosowaniu podłoża aktywnego co prawda droższego (dużo) ale pozbawionego czynnika takiej uciążliwości.
Jednym słowem: odradzam każdemu zastosowanie taniego podłoża. Mała cena nie warta jest naszego wysiłku, który będziemy musieli włożyć w utrzymanie czystości akwarium (już nie wspominając, że filtr gąbkowy się szybko zapycha i ciągle walczymy z balansem cyklu azotowego).
