Znalazłem małego ślimaka na szybie akwarium. Nie spodziewałem się tego. Nie chodzi o to, że nie dopuszczam do świadomości możliwości rozmnażania się zwierząt w moim akwarium.
Po prostu wiem co mam w akwarium, od jakiego czasu i jednym słowem – to nie moje.
Znaczy się teraz moje. Cóż, życie bywa zaskakujące
Przyniosłem ślimaka na roślinie
Jedynym wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji jest to, że przyniosłem pasażera na gapę na roślinie. Ostatnio dokupiłem dwie. Z nowego miejsca (sklepu). Dlaczego typuję te rośliny i ten sklep? Rośliny i ryby kupuję w dość dużych odstępach czasowych. Po każdym zakupie długi czas analizuję to co widzę w akwarium. Prawie, że od nowa przeliczam każdy kamyczek.
Jeżeli sytuacja wydaje się być w pełni unormowana to dopiero wtedy zaczynam myśleć czy mogę (ah.. ciężko się temu oprzeć) coś jeszcze dokupić. Może rybę? A może roślinę?
Generalnie dzięki temu podejściu wiem, że pasażer na gapę pochodzi z ostatnich roślin z konkretnego sklepu.
Jeszcze nie wiem co to jest (ślimak jest malutki) i albo będę miał 5 gatunków ślimaków albo 4. W sumie to jest ekscytujące.
Sklepy akwarystyczne
Jeżeli chodzi o stacjonarne sklepy akwarystyczne to ciężko mi wskazać jeden sklep, z tych co byłem, gdzie każdy element jest na wysokim poziomie. W jednym zdrowe ryby ale nie ma roślin albo nie są najwyższej jakości a w drugim ryby chorowite ale rośliny pierwsza klasa.
Podsumowując: kupowanie roślin nie jest proste. Tego się nie spodziewałem. To też spowodowało, że mam ochotę na założenie małego zbiornika. Tylko na rośliny.
Znalazłem małego ślimaka – Zatoczek?
Dochodzę do wniosku, że to zatoczek. Jedna sztuka. Jednego dnia go widzę, drugiego nie. Ciekawe co z tego będzie.
Mały update: ze względu, że na szybie akwarium pojawiło się drugie “coś” to pierwsze, większe “coś” w trybie natychmiastowym dostało nakaz eksmisji. Mam problem z identyfikacją bo ciężko jest znaleźć naprawdę dobry atlas akwarystyczny ślimaków.
I cały czas rozmyślam czy zezwolić kokonowi Ampularii dojrzeć i wypluć maluchy czy nie.